Lakiery p2

14:21 Mitsukki 9 Comments


Dzisiaj pokażę Wam moją skromną kolekcję lakierów niemieckiej firmy p2 :) Pierwszy raz powiedziała mi o niej moja przyjaciółka, która często bywa w Niemczech - ilekroć widziałam u niej jakiś fantastyczny lakier okazywało się, że to to enigmatyczne p2. Potem p2 widziałam na blogu Olki i ona też wysłała mi zdjęcia swoich lakierów - zakochałam się w kolorach. A jakiś czas później byłam na wycieczce w Poczdamie. Pod koniec kilka osób chciało pójść kupić coś do picia i usłyszałam jak przewodnik kieruje ich do najbliższego DM-u (DM to drogerie, w których są kosmetyki p2). Pogalopowałam za nimi, przebiegłam przez całą długość sklepu w panice poszukując szafy p2, a następnie obśliniłam się patrząc na lakiery :) Skończyłam z trzema buteleczkami:
p2 last forever 030 being in heaven
p2 last forever 100 open your heart!
p2 color victim 601 good luck!

Produkty p2 możecie zobaczyć na stronie DM, tutaj. Ponieważ ja w bliższej przyszłości do Niemiec się nie wybieram, prawdopodobnie poproszę przyjaciółkę, żeby przywiozła mi kilka rzeczy - myślę o produktach do pielęgnacji skórek, odżywkach, nabłyszczaczach, bazie rozjaśniającej paznokcie... i wielu innych. Zresztą polecam obejrzeć wszystko na stronie - p2 ma niesamowitą ilość różnorodnych produktów do paznokci.

Posiadam 3 lakiery p2 - dwa z kolekcji last forever (o pojemności 10ml) i jeden z kolekcji color victim (o pojemności 8ml).

Last Forever 

producent obiecuje nam:
  • trwałość 8 dni - tutaj ciężko mi się wypowiedzieć - na moich paznokciach większość lakierów trzyma się ok. 7 dni, prawie nigdy żaden lakier nie zaczął mi odpryskiwać, a jedyne ślady znoszenia lakieru w moich przypadku to ścieranie końcówek i utrata połysku. Czy u innych 8 dni przetrwa nie wiem, ale lakiery p2 zaliczam do tych zdecydowanie trwałych.
  • długotrwały połysk - ooo tak! to chyba jedne z najbardziej błyszczących lakierów jakie mam i ich połysk zdecydowanie wytrzymuje najdłużej.
  • doskonałe pokrycie - jak widać na swatchach - jedna warstwa to straszne prześwity, ale przynajmniej lakiery nie smużą. Producent zaleca użycie 2 warstw i one moim zdaniem zupełnie wystarczą.
p2 last forever 030 being in heaven - cudowny jasny róż, uwielbiam go :)
p2 last forever 030 being in heaven 
p2 last forever 100 open your heart! - 100% czerwieni w czerwieni. Chyba mój ulubiony czerwony lakier. Miałam go w Biedroneczkach.
p2 last forever 100 open your heart! 

Color Victim 
Obietnice:
  • szybkoschnący - czy ja wiem... schnie normalnie moim zdaniem. Na pewno szybciej niż last forever, ale szału nie ma.
  • najwyższy połysk i doskonałe pokrycie - jw. błyszczy super! W przypadku color victim krycie jest faktycznie większe niż w last forever. Tutaj na upartego może wystarczyć jedna warstwa.
  • płaski pędzelek służący do perfekcyjnej aplikacji - pędzelek jest świetny! Bardzo lubię takie płaskie i nieco szersze pędzelki. Mimo, że ten nie jest tak szeroki jak np. pędzelki w lakierach Rimmel Lycra Pro, to świetnie zdaje egzamin.

p2 color victim 601 good luck! - wbrew pozorom to nie taki zwykły szarak :) Jest w nim coś zielonego - nie zawsze można to wychwycić, ale ja tam widzę trochę błotnistej zieleni.
p2 color victim 601 good luck!
Co więcej?
Lakiery p2 mają rzadką konsystencję i jak widzicie na swatchach - raczej nie kryją przy jednej warstwie - szczególnie w przypadku bardzo jasnych kolorów. Dzięki tej rzadkiej konsystencji pędzelki ładnie ślizgają się po paznokciach. Ułatwia to ich aplikację, chociaż nie polecam używania ich na szybko - kiedyś tuż przed wyjściem szybko malowałam paznokcie czerwienią open your heart! i jak zazwyczaj skórki mam raczej czyste, tak wtedy był to istny armageddon ;) Ja jestem z tej konsystencji bardzo zadowolona, bo wolę położyć kilka cienkich warstw niż jedną grubą :)

Jeśli bywacie w Niemczech albo macie możliwość zdobycia lakierów p2 to zdecydowanie polecam :)

You Might Also Like

9 komentarzy:

  1. Póki co tylko popatrzę, bo do Niemiec się nie wybieram. ale jeżeli kiedyś będę miała okazję to na pewno zakupię bo piękne kolory i trwałość bardzo dobra:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam good luck i dawno nie miałam tak ładnego "brzydala" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie trzy ładnie się prezentują! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sliczne , a najlepszy to ten czerwony *.* dodaje sie do obserwujacych :)) licze na to samo ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. 030 i 601 - cudne kolory, można wiedzieć ile kosztują te lakiery, może też poproszę przyjaciółkę, żeby się za nimi rozejrzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w tej chwili nie pamiętam dokładnie, ale naprawdę są bardzo tanie. Wydaje mi się, że są po ok. 3euro :)

      Usuń
  6. Czerwień i zieleń są śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. na allegro można kupić te lakiery: http://allegro.pl/listing.php/search?category=45658&sg=0&string=p2 ale jeśli koleżanka ma Ci kupić, to wyjdzie taniej, bo oszczędzasz na koszcie wysyłki. :) poza tym blog ciekawy, stylizacja inspirujące - dodaję do obserwowanych. pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że widziałam je chyba w rossmannie, ale nie jestem pewna. W każdym razie sama mam takie dwa i jak je zobaczyłam tam, to byłam przekonana, że to te :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Jeśli zadasz mi pytanie, odpowiem na nie pod danym postem ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.