Lakiery p2
Dzisiaj pokażę Wam moją skromną kolekcję lakierów niemieckiej firmy p2 :) Pierwszy raz powiedziała mi o niej moja przyjaciółka, która często bywa w Niemczech - ilekroć widziałam u niej jakiś fantastyczny lakier okazywało się, że to to enigmatyczne p2. Potem p2 widziałam na blogu Olki i ona też wysłała mi zdjęcia swoich lakierów - zakochałam się w kolorach. A jakiś czas później byłam na wycieczce w Poczdamie. Pod koniec kilka osób chciało pójść kupić coś do picia i usłyszałam jak przewodnik kieruje ich do najbliższego DM-u (DM to drogerie, w których są kosmetyki p2). Pogalopowałam za nimi, przebiegłam przez całą długość sklepu w panice poszukując szafy p2, a następnie obśliniłam się patrząc na lakiery :) Skończyłam z trzema buteleczkami:
p2 last forever 030 being in heaven
p2 last forever 100 open your heart!
p2 color victim 601 good luck!
Produkty p2 możecie zobaczyć na stronie DM, tutaj. Ponieważ ja w bliższej przyszłości do Niemiec się nie wybieram, prawdopodobnie poproszę przyjaciółkę, żeby przywiozła mi kilka rzeczy - myślę o produktach do pielęgnacji skórek, odżywkach, nabłyszczaczach, bazie rozjaśniającej paznokcie... i wielu innych. Zresztą polecam obejrzeć wszystko na stronie - p2 ma niesamowitą ilość różnorodnych produktów do paznokci.
Posiadam 3 lakiery p2 - dwa z kolekcji last forever (o pojemności 10ml) i jeden z kolekcji color victim (o pojemności 8ml).
Last Forever
producent obiecuje nam:
- trwałość 8 dni - tutaj ciężko mi się wypowiedzieć - na moich paznokciach większość lakierów trzyma się ok. 7 dni, prawie nigdy żaden lakier nie zaczął mi odpryskiwać, a jedyne ślady znoszenia lakieru w moich przypadku to ścieranie końcówek i utrata połysku. Czy u innych 8 dni przetrwa nie wiem, ale lakiery p2 zaliczam do tych zdecydowanie trwałych.
- długotrwały połysk - ooo tak! to chyba jedne z najbardziej błyszczących lakierów jakie mam i ich połysk zdecydowanie wytrzymuje najdłużej.
- doskonałe pokrycie - jak widać na swatchach - jedna warstwa to straszne prześwity, ale przynajmniej lakiery nie smużą. Producent zaleca użycie 2 warstw i one moim zdaniem zupełnie wystarczą.
p2 last forever 030 being in heaven - cudowny jasny róż, uwielbiam go :)
p2 last forever 030 being in heaven |
p2 last forever 100 open your heart! - 100% czerwieni w czerwieni. Chyba mój ulubiony czerwony lakier. Miałam go w Biedroneczkach.
p2 last forever 100 open your heart! |
Color Victim
Obietnice:
- szybkoschnący - czy ja wiem... schnie normalnie moim zdaniem. Na pewno szybciej niż last forever, ale szału nie ma.
- najwyższy połysk i doskonałe pokrycie - jw. błyszczy super! W przypadku color victim krycie jest faktycznie większe niż w last forever. Tutaj na upartego może wystarczyć jedna warstwa.
- płaski pędzelek służący do perfekcyjnej aplikacji - pędzelek jest świetny! Bardzo lubię takie płaskie i nieco szersze pędzelki. Mimo, że ten nie jest tak szeroki jak np. pędzelki w lakierach Rimmel Lycra Pro, to świetnie zdaje egzamin.
p2 color victim 601 good luck! - wbrew pozorom to nie taki zwykły szarak :) Jest w nim coś zielonego - nie zawsze można to wychwycić, ale ja tam widzę trochę błotnistej zieleni.
p2 color victim 601 good luck! |
Co więcej?
Lakiery p2 mają rzadką konsystencję i jak widzicie na swatchach - raczej nie kryją przy jednej warstwie - szczególnie w przypadku bardzo jasnych kolorów. Dzięki tej rzadkiej konsystencji pędzelki ładnie ślizgają się po paznokciach. Ułatwia to ich aplikację, chociaż nie polecam używania ich na szybko - kiedyś tuż przed wyjściem szybko malowałam paznokcie czerwienią open your heart! i jak zazwyczaj skórki mam raczej czyste, tak wtedy był to istny armageddon ;) Ja jestem z tej konsystencji bardzo zadowolona, bo wolę położyć kilka cienkich warstw niż jedną grubą :)
Jeśli bywacie w Niemczech albo macie możliwość zdobycia lakierów p2 to zdecydowanie polecam :)
Póki co tylko popatrzę, bo do Niemiec się nie wybieram. ale jeżeli kiedyś będę miała okazję to na pewno zakupię bo piękne kolory i trwałość bardzo dobra:-)
OdpowiedzUsuńMam good luck i dawno nie miałam tak ładnego "brzydala" ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy ładnie się prezentują! :)
OdpowiedzUsuńsliczne , a najlepszy to ten czerwony *.* dodaje sie do obserwujacych :)) licze na to samo ;P
OdpowiedzUsuń030 i 601 - cudne kolory, można wiedzieć ile kosztują te lakiery, może też poproszę przyjaciółkę, żeby się za nimi rozejrzała.
OdpowiedzUsuńNiestety w tej chwili nie pamiętam dokładnie, ale naprawdę są bardzo tanie. Wydaje mi się, że są po ok. 3euro :)
UsuńCzerwień i zieleń są śliczne!
OdpowiedzUsuńna allegro można kupić te lakiery: http://allegro.pl/listing.php/search?category=45658&sg=0&string=p2 ale jeśli koleżanka ma Ci kupić, to wyjdzie taniej, bo oszczędzasz na koszcie wysyłki. :) poza tym blog ciekawy, stylizacja inspirujące - dodaję do obserwowanych. pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że widziałam je chyba w rossmannie, ale nie jestem pewna. W każdym razie sama mam takie dwa i jak je zobaczyłam tam, to byłam przekonana, że to te :)
OdpowiedzUsuń