Maybelline MNY 265 czyli holograficzna malina w żelu

22:23 Mitsukki 4 Comments

Wróciłam! Przez tydzień byłam na objeździe zabytkoznawczym (o czym szerzej napisała Paulina na naszym Soins et Beaute). Jestem do tej pory niewyspana, szczególnie, że na weekend przyjechała do mnie przyjaciółka i przez dwa dni przegalopowałyśmy przez wszystkie atrakcje Wrocławia. Kiedyś już wspominałam o jej ręcznie malowanych kolczykach - wtedy było ich mniej, teraz coraz więcej i są piękne! Proszę klikać i oglądać puci puci :) 

W tym tygodniu czeka mnie oddanie pracy, duże kolokwium i kolejny wyjazd - chyba sen nie jest mi przeznaczony...

Ale do rzeczy! Na dniach ogarnę tutorial z filmikiem :) A dzisiaj pokażę Wam cudo, które dorwałam na objeździe. W ogóle zauważyłam, że w małych miejscowościach koszyki wyprzedażowe w Naturach są pełne pięknych lakierów, których we Wrocławiu już od dawna nie ma. Dlatego też w ciągu 5 dni kupiłam 8 lakierów... A oto mój ulubieniec!

w słońcu (można powiększyć)

Lakiery Maybelline MNY były dość wysoko, a ja wzrostu jestem dość nikczemnego, więc po prostu zobaczyłam kawałek czegoś malinowego i złapałam podskakując, żeby zobaczyć. Powiedział do mnie "mamo" jestem tego pewna!

w słońcu (można powiększyć)
Maybelline MNY 265 to spełnienie moich snów. Po pierwsze, ma kolor idealnie malinowy. Kocham kolor malinowy i od dawna takiego szukałam. Po drugie, ma żelkowe wykończenie. Uwielbiam żelkowe wykończenie, a nigdzie nie mogłam takiego dorwać stacjonarnie. I na koniec - ma holograficzne drobinki (Mits tarza się w brokacie ze szczęścia). 3 w jednym. I to za jedyne 8.99, bo załapałam się na promocję. Niewielką, bo chyba taniej o złotówkę, ale jednak!

w świetle sztucznym
Lakier kryje przy jakichś trzech warstwach. W sumie już dwie dają radę, ale ja wolę więcej koloru. Kolor sam w sobie przypomina mi żelka OPI - Do you think I'm Tex-y? ale jest trochę ciemniejszy. Drobinki nie robią standardowego lakieru holograficznego, to raczej dość rzadki, drobny brokat holograficzny. Bardzo ciężko go uchwycić na zdjęciach - próbowałam kilka razy. Musicie mi uwierzyć na słowo, że paznokcie pięknie się mienią :)

w świetle sztucznym
Lakier bardzo szybko schnie, malowałam paznokcie wieczorem, a rano nie było na nich pościeli. Niestety ma też wadę - kiepsko u niego z trwałością. Na moich paznokciach lakiery wytrzymują nawet 8 dni. A ten malutko. Paznokcie pomalowałam w piątek wieczorem, w niedzielę miałam już starte końcówki i nawet drobne odpryski, a to mi się nie zdarza...

Mimo tego holograficzna malina w galaretce zostaje moim ulubieńcem. Jest piękna!

You Might Also Like

4 komentarze:

  1. 8 dni? też chcę mieć gosposię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyną gosposią jest zmywarka, a tak czy inaczej wszystko robię w rękawiczkach, także tego. To właściwość moich paznokci chyba ;)

      Usuń
  2. Rzeczywiście lakier jest cudny :-) Chyba wiem na co będę w najbliższym czasie polować :P

    OdpowiedzUsuń
  3. malinka z błyskotkami... cudo !!!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Jeśli zadasz mi pytanie, odpowiem na nie pod danym postem ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.